Ekologiczne sprzątanie

Kiedy zabieramy się do porządków w domu, towarzyszy nam ogromna sterta różnego rodzaju środków do czyszczenia: do podłogi, do szyb, do drewna… Wszystkie mają oszałamiające zapachy i wspaniale się pienią. Może nie działają tak świetnie, jak w reklamie, ale jakoś da się za ich pomocą posprzątać. Zużywamy ich jednak dużo. Powstałe litry piany wylewamy do kanalizacji, plastikowe opakowania wyrzucamy do śmietnika i niespecjalnie przejmujemy się, co się z nimi dalej dzieje. Tymczasem efekty naszych porządków przetrwają długo – niestety, nie w naszym domu, gdzie po kilku dniach nie zostanie żaden ślad podjętego wysiłku – tylko w środowisku naturalnym.

Niemal wszystkie środki do czyszczenia zawierają detergenty. To tak powszechny składnik, że stał się już zamiennie stosowanym określeniem na tego typu produkty. Detergenty są syntetycznymi substancjami czyszczącymi nie zawierającymi mydła. Znajdziemy je w proszkach do prania, płynach do mycia naczyń, do szyb i wielu innych produktach z tak zwanej chemii gospodarczej. Kiedy po użyciu te środki znajdą się w kanalizacji, prawie niemożliwością jest usunięcie ich stamtąd, gdyż nie ulegają rozkładowi, a kiedy przedostaną się do wód ściekowych, przyczyniają się w wyniku zachodzących tam procesów beztlenowych do wydzielania substancji trujących – między innymi metanu i siarkowodoru. Szkodliwe substancje nie zostają tak po prostu zneutralizowane – krążą dalej w obiegu przyrodniczym, przedostając się do organizmów żywych, nie wyłączając naszych. Ludzkie ciało może je magazynować w wątrobie, tkance tłuszczowej i mięśniach, gdzie skumulowane, z czasem mogą przyczynić się do pojawienia groźnych chorób: skóry, układy nerwowego, wątroby – które rzadko łączymy z czymś tak z pozoru nieszkodliwym jak miło pachnące płyny do czyszczenia w kolorowych opakowaniach.

eko sprzątanieDetergenty są groźne nie tylko ze względu na długofalowe skutki dla środowiska naturalnego i dla nas. Często negatywne efekty ich działania są widoczne natychmiast – na wiele osób wpływają alergizująco. Podobnie mogą działać w przypadku małych dzieci, o szczególnie wrażliwym organizmie. Na rynku znajdziemy co prawda specjalne produkty do czyszczenia przeznaczone dla alergików, lecz zapewne przestraszą nas swoją ceną. Zdrowie jest jednak ważniejsze, dlatego wydajemy krocie na specjalne proszki, płyny do mycia czy spreje do czyszczenia. Nie zdajemy sobie sprawy, że za kilkanaście razy niższą kwotę moglibyśmy mieć dostęp do równie dobrych środków do sprzątania.

Gdzie znajdziemy takie specyfiki? Odpowiedź jest prosta – w każdej kuchni. Detergenty są stosunkowo młodym wynalazkiem. Przed nimi przez dziesiątki i setki lat nasze przodkinie używały specyfików powszechnie dostępnych w gospodarstwie. Tradycyjne sposoby są tanie, a o ich skuteczności mogliśmy się przekonać już w dzieciństwie, odwiedzając mieszkanie babci. Jedyne czego się obawiamy, to czasochłonność ich stosowania. Czy słusznie? Oczywiście mieszkanie nie posprząta się samo, ale przekonamy się, że porządki pójdą nam o wiele sprawniej. Być może nowoczesne detergenty wyglądają o wiele ładniej i mają przyjemniejszy zapach, ale przewaga leży zdecydowanie po stronie babcinych

Czym sprzątać?

Nasze nowe środki do sprzątania nie będą kosztować dużo. Żeby zaopatrzyć się w solidny zapas naturalnych czyszczących preparatów, wystarczy pięć złotych w portfelu. Za tą cenę kupilibyśmy małą buteleczkę płynu do czyszczenia nie najlepszej marki – ale w sklepie nie kierujemy się do półek ze środkami czystości, tylko na dział spożywczy.

W pobliżu butelek z olejem i oliwą powinien znajdować się ocet. Jedna butelka kosztuje ok. 1,5 zł. To uniwersalny środek świetnie rozpuszczający zanieczyszczenia, dobry zwłaszcza w połączeniu z sodą. Ją z kolei znajdziemy nieopodal proszków do pieczenia (także mogą okazać się przydatne) i zapachów do ciast. Jedna paczka kosztuje kilkadziesiąt groszy – można do koszyka wrzucić od razu kilka na zapas.

Do niektórych rodzajów zabrudzeń przyda się boraks – rodzaj związku chemicznego, fachowo określając: sól sodowa kwasu borowego. On też nie jest drogi (ok. 10 zł za kilogram) ale jego zdobycie może być małym problemem. Jeśli nie chcemy wybierać się do Tybetu lub Doliny Śmierci w Kalifornii, gdzie boraks występuje w postaci naturalnej jako kryształ, możemy zajrzeć na któryś z portali aukcyjnych (np. Allegro). Czasem można go także znaleźć w aptekach lub sklepach przemysłowych ze sprzętem do spawania, gdzie występuje jako topnik do lutowania twardego.

Bardzo dobrym, tanim i ekologicznym środkiem do sprzątania jest zwykłe szare mydło – obecnie już niestety rzadko spotykane. Można znaleźć je w osiedlowych drogeriach, małych supermarketach pod postacią szarej kostki w przezroczystym opakowaniu, z wytłoczonym na wierzchu wizerunkiem wielbłąda albo jelenia. W szarym mydle znajdują się naturalne oleje roślinne i potas, który jest chyba najtańszym środkiem skutecznie usuwającym brud. Skutecznie rozpuścimy nim tłuszcz, domyjemy zapuszczoną podłogę.

Sprzątanie czas zacząć

Kuchnia

To z reguły miejsce, gdzie czekają na sprzątacza największe wyzwania. Mamy tu brudną podłogę, pokrytą wieloma plamami niezidentyfikowanego pochodzenia. Podobnie wyglądają szafki. W stronę zlewu lepiej nie patrzeć – nie dość, że sterta talerzy prawie się wysypuje, to jeszcze stoi tam woda, bo zatkał się odpływ, a kran jest cały pokryty białymi plamkami z kamienia. Z otwartej lodówki snuje się smuga nieprzyjemnego zapachu. Całość zapowiada się na wiele godzin ciężkiego sprzątania z użyciem różnego rodzaju detergentów.

Tymczasem możemy sobie ułatwić życie, sięgając po babcine sposoby, tanie i ekologiczne. Kuchnia co prawda nie posprząta się sama, ale damy sobie z nią radę o wiele szybciej i zdrowiej. Nie musimy nawet zakładać gumowych rękawiczek.

Na pierwszy ogień idzie zlew. Do zatkanego odpływu wsypujemy pół szklanki sody i wlewamy szklankę octu. Po kilku minutach, gdy mieszanka przestaje się pienić, spłukujemy ją gorącą wodą. W razie potrzeby powtarzamy zabieg, zostawiając środek na noc. Aby wyczyścić zabrudzoną osadem armaturę, mieszamy ze sobą sobą sodę z octem w proporcji 2:1. Ta mieszanka doskonale czyści metal, usuwając rdzę i kamień – warto ją mieć w zapasie podczas sprzątania, gdyż przyda się także do czyszczenia metalowych uchwytów czy klamek.

Mając w planach zmywanie, warto samemu wyprodukować ekologiczny i skuteczny płyn do mycia naczyń. Do dwóch litrów ciepłej wody dodajemy 5 gram płatków mydlanych (jeśli nie kupimy ich w sklepie z chemią gospodarczą, możemy zetrzeć szare mydło na tarce), łyżkę octu i łyżkę sody oczyszczonej. Mieszamy dokładnie aż do całkowitego połączenia i umieszczamy w pojemniku z dozownikiem. Dobrze sprawdzi się też sama soda oczyszczona, która w połączeniu z gorącą wodą doskonale niszczy bakterie.

Męką podczas zmywania jest próba dokładnego domycia szeregu kubków z osadami po kawie czy herbacie. Zwykły płyn do mycia naczyń nie zmywa tych śladów łatwo, więc trzeba cierpliwie i długo szorować. Tymczasem wystarczy sięgnąć do szafki kuchennej po sól gruboziarniastą, żeby osady ustąpiły i dały się skutecznie usunąć.

Naczynia ze śladami spalenizny najpierw namaczamy w wodzie z solą, a potem szorujemy połówką ziemniaka. Przepalone i brudne ruszty z piekarników i kuchenek gazowych również muszą najpierw kilka godzin poleżeć w wodnej kąpieli. Następnie wyjmujemy je i dokładnie szorujemy ryżową szczotką, a na koniec spłukujemy wodą z octem. Kamienia z czajnika pozbędziemy się zaś, stawiając go na gazie i wlewając do środka butelkę octu – gotowanie przez 20 minut powinno wystarczyć, żeby osad odpadł.

A co zrobić z nieprzyjemnym zapachem z lodówki? Oczywiście najpierw trzeba usunąć źródło, przeglądając, czy nie zepsuł się któryś z przechowywanych produktów. Spleśniałe, nieświeże i przeterminowane artykuły spożywcze wyrzucamy. Wyciskamy kilka cytryn, które posłużą nam jako środek do mycia – przecieramy wnętrze lodówki maczanymi w nim wacikami. Aby dokończyć dzieła, wstawiamy na kilka godzin talerzyk z fusami po kawie.

Cytryna przyda się także do umycia kuchenki mikrofalowej. Tym razem nie wyciskamy soki, lecz kroimy owoc na plasterki i umieszczamy w miseczce z wodą, którą wstawiamy do środka mikrofali. Następnie włączamy ją na 2 minuty na najwyższą temperaturą – a potem wystarczy wyjąć miseczkę i przetrzeć wnętrze papierowym ręcznikiem. Patentem na szybkie odświeżenie jest natomiast wstawienie do środka kuchenki naczynia z esencją waniliową.

Brudną podłogę myjemy za pomocą szarego mydła. Miejsca, gdzie brud mocno wżarł się w fugi, można wyszorować proszkiem do pieczenia – nabieramy trochę na wilgotną szmatkę i przecieramy.

sprzątanie

Łazienka

Jeśli chodzi o stopień trudności sprzątania, łazienka dorównuje kuchni. Tu znajdują się wszelkiego rodzaju urządzenia sanitarne: wanna, WC, zlew, prysznic – a ściany i podłogę pokrywają połacie kafelków, które też trzeba wyszorować. Do tego jeszcze lustro. Potrzebny nam będzie duży zapas uniwersalnego proszku do szorowania. Nie musimy jednak kupować żadnego drogiego detergentu – wystarczy, że wymieszamy w równych proporcjach sodę oczyszczoną z proszkiem do pieczenia. Maczamy w niej lekko wilgotną ściereczkę i przecieramy zabrudzone powierzchnie, a następnie zmywamy wodą. Taką mieszanką doczyścimy nie tylko glazurę, lecz także wspaniale umyjemy całą ceramikę łazienkową.

Do czyszczenia armatury używamy tej samej mieszanki, którą stosowaliśmy w kuchni. Jeśli wokół kranów pojawiają się ciemne obwódki, przecieramy je ściereczką zanurzoną w gorącym occie lub soku z cytryny. Nie musimy się bać o emalię – ocet jej nie uszkodzi, w przeciwieństwie do wielu innych renomowanych środków do czyszczenia. Ocet jest zresztą środkiem na większość łazienkowych problemów ze sprzątaniem – po podgrzaniu możemy użyć go także jako odkamieniacza do toalety. Wlewamy płyn do muszli i pozostawiamy na pół godziny – powinno zadziałać. Osadzaniu się kamienia w WC zapobiegnie także wlanie raz na tydzień wrzątku do środka.

Uciążliwym problemem łazienkowym są stale brudne i zaparowane lustra. Doskonale doczyścimy je, także w tym przypadku używając octu. Żeby zapobiec potnieniu lustra, możemy lekko przetrzeć powierzchnie szmatką zwilżoną gliceryną. Glicerynowa powłoka nie będzie widoczna, lecz uniemożliwi osadzanie się wilgoci.

Sprzątanie jednak tylko częściowo rozwiązuje problem brudu w łazience. Nawet, jeśli dokładnie ją wyszorujemy, jeśli będzie w niej panować ciągła wilgoć, zlikwidowane bakterie szybko z powrotem się namnożą. Dlatego tak istotne jest, żeby w łazience było sucho. Możemy tego dokonać dzięki dobrej wentylacji i usuwaniu takich pożywek dla mikroorganizmów jak kłęby mokrych ręczników i ubrań na podłodze. W osuszaniu łazienki pomoże pochłaniacz wilgoci własnej roboty: do metalowej puszki wkładamy kilka brykietów węgla drzewnego (takiego jak do grilla). Następnie zamykamy puszkę i robimy w wieczku kilka otworów. Tak przygotowany pochłaniacz umieszczamy w łazience, wymieniając go co kilka tygodni.

Salon

To najbardziej reprezentacyjne z założenia pomieszczenie domu często musi pełnić kilka funkcji. Jest jednocześnie pokojem jadalnym i sypialnią, pomieszczeniem do pracy i do wieczornej rekreacji. Tętni życiem od rana do wieczora i ciągle pełno w nim ludzi. To centrum życia towarzyskiego w domu – a konsekwencją tego jest niestety wszechobecny brud. Ale na szczęście i tutaj, wraz z pomocą naturalnych środków można dokładnie posprzątać.

Czyszczenie zaczniemy od mebli. W naszych pokojach najczęściej można spotkać drewniane – lub w drewnianej okleinie. Jeśli zmatowiały i poszarzały, najlepiej zastosować mieszankę wody, octu i oliwy z oliwek w proporcjach 1:2:2. Przetarcie mebli zanurzoną w tym płynie ściereczką, sprawi, że drewno nabierze życia, a ślady po naczyniach (w tym utrapione „kółeczka” po kubkach z kawą i herbatą) znikną.

Jeśli na tapicerce mebli, wykładzinie lub dywanie pojawiły się tłuste plamy, można je usunąć za pomocą talku kosmetycznego, mąki lub sody oczyszczonej. Wystarczy posypać którymś z tych środków zabrudzone miejsca i poczekać kilka godzin aż tłuszcz się wchłonie, a następnie zebrać proszek odkurzaczem. Soda jest także dobrym środkiem na szybkie odświeżenie dywanu. Wystarczy rozsypać jej warstwę na 15 minut, a następnie wyczyścić odkurzaczem. Jeśli komuś zdarzyło się wylać na dywan kawę, najpierw trzeba osuszyć to miejsce ręcznikami papierowymi, a następnie kilka razy przyłożyć gazik nasączony spirytusem denaturowym i octem.

Po podłodze pora zająć się ścianami i tym, co na nich wisi. Dobrym środkiem do mycia luster i szyb jest ocet: dwie łyżeczki rozprowadzamy w dwóch litrach wody. Tą mieszankę nanosimy zwykłymi gazetami – one nadadzą szybom najlepszy połysk. Jeśli na ścianie wiszą obrazy w kosztownych, złoconych ramach, najlepiej odświeżyć je poprzez pocieranie przekrojonym, surowym ziemniakiem. W ten sposób da się także czyścić drewniane meble.

Wysprzątanemu, świeżemu salonowi możemy jeszcze dodać uroku poprzez unoszącą się w powietrzu przyjemną woń. Zamiast używać chemicznego odświeżacza, lepiej się jednak uciec do naturalnych środków. Naturalne potpourri nie tylko sprawi, że poczujemy ładny zapach, ale także ozdobi pokój. Dobrym naturalnym odświeżaczem powietrza będzie także spodek z octem winnym lub sokiem z cytryny. Zapachowe saszetki można także umieścić w szafie, gdzie trzymamy odzież lub inne tekstylia. Odpowiednio dobrana mieszanka nie tylko nada piękny zapach naszym rzeczom, ale także odstraszy mole. Tak zadziała na przykład lawenda lub goździki.

Wygodne i ekologiczne

czyszczenieSprzątanie wielu z nas uważa za jedną z najbardziej męczących czynności dnia codziennego. Pogląd ten wykorzystują reklamy, oferując mnóstwo produktów typu „dwa w jednym” albo „trzy w jednym” – uniwersalnych czyścików mających zwalczyć wszelki brud i bakterie. Do tradycyjnych sposobów często zniechęca nas konieczność uprzedniego przygotowania środków czystości, gdy tymczasem sklepowe zawsze są pod ręką. Na szczęście nie rezygnując z ekologii także możemy sobie przyrządzić uniwersalny środek do sprzątania, który będziemy mieć zawsze pod ręką.

Potrzebujemy:

  • kilku łyżek świeżo wyciśniętego soku z cytryny
  • łyżki boraksu
  • gorącej wody

Sok wraz z boraksem umieszczamy w spryskiwaczu do kwiatów, dopełniamy wodą. Dokładnie mieszamy – i mamy już gotowy środek. Używamy go, pryskając na brudną powierzchnię a następnie wycierając do sucha.

Własnoręcznie możemy także zrobić ekologiczne chusteczki do czyszczenia. Potrzebny nam będzie dosyć duży, plastikowy pojemnik z wieczkiem (dobry będzie taki używany do przechowywania żywności) a także rolka papierowych ręczników. Rolkę przecinamy na pół, a w wieczku robimy otwór na tyle szeroki, żeby móc wyciągać nasze chusteczki. Teraz do pojemnika wlewamy mieszankę złożoną z 3 łyżek sody oczyszczonej, 2 łyżek octu i soku z 2 cytryn rozpuszczonych w pół litrze wody. Umieszczamy przeciętą rolkę w środku, wyciągając końcówkę przez zrobioną szparę. Czekamy kilkanaście godzin, żeby mieszanka czyszcząca dobrze się wchłonęła – i już mamy własnoręcznie zrobione, a w dodatku zdrowe chusteczki do sprzątania.